środa, 6 lipca 2016

Podsumowanie miesiąca - maj (+Magnificon EXPO 2016)


Witam ponownie po tak długiej przerwie, znowu zawaliłam :( Polecam wszystkim nie odkładać prac na zajęcia na ostatnią chwilę, bo się to potem mści c: Uporałam się jednak ze wszystkim i na dodatek całkowicie niespodziewanie dostałam świadectwo z wyróżnieniem, ba dum tssss. Jeszcze musiałam przebrnąć przez egzaminy zawodowe w ostatnich tygodniach szkoły i mam stracha, że nie zdam :( Wakacje mijają leniwie, ale za to zabrałam się za coś, co mam nadzieję podszlifować.


Ale wrócę do głównej części notki. W maju, głównie przez to, że byłam na Magni uzbierał się całkiem spory stosik. Na początek rzeczy, które nie zostały kupione na konwencie.



























Pierwszą z nich jest figurka Kagamine Lena typu Koedarize od Takara Tomy, czyli kolejna taka do kolekcji. Mimo tego, że ma najbardziej szczegółowe ubranie, jest chyba najlepiej pomalowanym z wszystkich, które posiadam zaraz obok Elama. Pisząc tę notkę zauważyłam, że na przodzie bluzeczki Elama odrobinę odprysnęła mi farba i tak trochę płaczę wewnętrznie :c Porobiłam mu zdjęcia do gifa, żeby pokazać go z każdej strony, ale wygasł mi okres próbny photoshopa i tak trochę nie chciało mi się teraz bawić w instalowanie na nowo programu, czy coś, więc gifa nie ma :( 



Fragment jednej z ilustracji znajdującej się w booklecie. Zdjęcie daremne [*]

Następie ostatni już No.6 z bookletem (Studio JG), który z racji tego, że w połowie składa się z kolorowych ilustracji, podoba mi się chyba najbardziej ze wszystkich. Teraz mam problem, bo jakoś bardziej podobają mi się obwoluty z edycji regularnej i nie wiem, co zrobić. Kupiłabym je, ale szkoda byłoby mi się pożegnać z limitkami i miałabym podwójne tomy...


























Ostatnią rzeczą jest drugi tom Requiem Króla Róż (Waneko). Powiem szczerze, że cieszę się z zakupu tej mangi, bo historia jest wciągająca, a kreska to dla mnie cudo. Wiem, że nie wszystkim się taka podoba, ale ta manga ma swój klimat i kreska, moim zdaniem, jak najbardziej jej pasuje. W końcu też przy czytaniu drugiego tomu załapałam kto jest kim, bo w pierwszym nagle tyle postaci się pojawiło i na dodatek imiona się powtarzają i mój mózg chyba nie ogarnął za pierwszym razem xP


Nie kupione, ale poglądowo: informator konwentowy i identyfikator trzydniowy. Mogę tutaj zaznaczyć, że grafiki na smyczy pozostały z zeszłego roku, z tym że zmieniono kolorystykę i smycz jest trochę cieńsza od poprzedniej. Plakietka z drugiej strony  została wydrukowana na większym formacie, ale jest cała gładka. W zeszłym roku była z matowym tłem i lakierem na grafikach. Mogłabym się rozpisać na temat konwentu, ale początek byłby niemiły i cała wypowiedź zawierałaby raczej średnie odczucia z powodu mojej choroby i nie mam pojęcia, kto by coś takiego chciał czytać xP


Zawitałam na stoisko Dango z nadzieją dostania pocztówki z Kryminalnego Smakosza od IchigoTutu z dedykacją, ale nie dostałam :( Nie wiem, czy nie byłam za późno... Mam za to jakąś ulotkę z jej artem, która daje 5% zniżki na zakupy u Dango i dwie zakładki.

Jak już tam byłam, to zauważyłam dużo słodkich rzeczy i było ich tyle, że kompletnie nie wiedziałam, co wziąć. Zdecydowałam się na notesy - jeden z Monster Petit Panic i to jest chyba ten, który dodawany był też do prenumerat, drugi natomiast z Haikyuu!, który skradł moje serducho, wielbię go mocno <3 Dodatkowo na zdjęciu znalazły się dwie wizytówki ze stoisk artystów, ta z Severusem szczególnie mi się podoba.





























Dodatkowo karteczki samoprzylepne z Rilakkumą i jakimś dymkiem, który był w różnych wariantach, jednak ta minka spodobała mi się najbardziej. Minusem natomiast jest krzywe cięcie i z prawej strony wzoru, jest za dużo wolnego, a po lewej go niestety ucina. Oraz alpaki do oznaczania, (np. stron w książkach).





























Na jednym ze stoisk były używane mangi i dorwałam kilka. Nie planowałam właściwie żadnego z tych komiksów kupić, głównie ze względu na to, że teraz mało gdzie je widzę do kupienia, ale stwierdziłam, że jak jest okazja, to czemu nie skorzystać. Jak widać jest to Antologia konkursowa 2005 od Kasenu oraz Cesary wydane przez Studio JG i jak uda mi się dorwać resztę tomów to będzie święto. Wielkie.


Z tego samego stoiska również trzy tomy Suppli od Hanami, a jedynymi wadami jest uszczerbiony róg pierwszego tomu i to, że okładki były nieco brudne, ale je sobie umyłam. Nie czytałam jeszcze żadnego z tych tomów, wiem, że to tytuł dla starszych czytelników i muszę mieć po prostu ochotę, żeby się za niego wziąć.

























































Ostatnią rzeczą z całego podsumowania (ufff...) są akrylowe broszki z Uta no☆Prince-sama♪ od Kotobukiyi - Ai i Reiji. Serii nie oglądałam, jakoś nie umiem się przełamać przez to, że prawie wszyscy narzekają na główną bohaterkę i jakoś sam jej opis mnie odrzuca :/ Jednakże posłuchałam ich sobie troszku :D Broszki są śliczne i, z tego co zauważyłam, wzór nie jest zadrukowany od tyłu, tylko z przodu, jednak by się nie ścierał jest pokryty dodatkową warstwą akrylu. Nie jestem pewna, czy dokładnie tak to działa, ale to jedyne, co przyszło mi do głowy po obmacaniu ich. Mogę się mylić, nic na ich temat nie czytałam i spotykam się z nimi pierwszy raz, więc jak ktoś wie, to może mi powiedzieć :) Siostra (pozdrawiam, jeśli to czytasz c:) zaczepiła sobie jedną do torby i jej odpadła od igły (czy tam agrafki, nie wiem, jak to lepiej nazwać), dlatego myślę, że warto z nimi uważać. 

To by było na tyle w tej notce :) Pojawiła się o jakiejś wczesnej godzinie, jak na mnie xD Porobiłam już zdjęcia do następnego wpisu, yeeeey! Muszę je wyedytować i zabrać się za pisanie. Mam nadzieję, że zrobię to jak najszybciej. Do następnego! :D

Jeszcze z mniej znaczących rzeczy to D.Gray-man Hallow miał przedwczoraj premierę i nie wytrzymałam czekania na polskie napisy, obejrzałam po angielsku i mam takie mieszane uczucia. Z jednej strony się cieszę, jak nie wiem co, a z drugiej bardziej przyzwyczaiłam się do mangi i jakoś wydaje mi się, że w anime bardzo szybko się wszystko dzieje. Pominę kwestię zmiany aktorów głosowych, ale Johnny mógł mieć ciemniejsze włosy :T

Tym razem Chiaki Ishikawa - Uninstall

4 komentarze:

  1. Nooo w końcu nowa notka :D
    Tak, Ai został zabity i jeszcze nie ożył xD
    Nie wiedziałam, że Cesary dorwałaś, uuu.
    U mnie Requiem leży nietknięte xD
    Czytaj to Suppli, bo może też sięgnę kiedyś :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Na bogato widzę! :D
    Requiem króla róż polecam każdemu, komu tylko mogę. To naprawdę super historia ze specyficznym klimatem, na coś takiego czekałam!
    Też na początku nie do końca się połapałam w bohaterach, haha. W drugim tomie to się wyjaśniło. I ta scena z Ryśkiem i głową, mmm. ^^
    Z tego co widzę, opłaca się chodzić na konwenty. Ja jednak jestem samotnikiem i wolę spędzić ten czas w domu. :P
    Pozdrawiam!~

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Uninstall, świetny kawałek!
    UtaPri jest właśnie takie do słuchania bardziej, więc same piosenki to też nie zły pomysł. Chociaż główna bohaterka wcale tam nie jest zła, przynajmniej coś potrafi zrobić. W takich rzeczach bohaterki zawsze mają uniwersalny charakter (czyli często prawie żaden), żeby oglądającym fankom łatwiej było sobie wyobrazić siebie na jej miejscu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale śliczne te alpaki *w* Strasznie ciekawi mnie to Suppli, ale jakoś wizja kupowania tomów mi się nie widzi, za dużo tego mam i nawet nie mam gdzie pomieścić xD Dużo Ci się tego zebrało w tym miesiącu :D
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń