niedziela, 14 lutego 2016

Walentynkowo


Nie wiem, czy ktoś z Was obchodzi to jakże miłości pełne święto, ale... Przygotowałam ilustrację obrazującą mój stosunek do tego dnia :v Przy gumowaniu zrobiło mi się pełno plam od mazaka [*] Pozdrawiam.



niedziela, 7 lutego 2016

Podsumowanie zakupów ze stycznia (2016)


Ha! Pewnie nikt się nie spodziewał! A może jednak, zważywszy na to, że zdarzyło mi się już mieć dłuższą obsuwę..? Długo zastanawiałam się, czy jest sens pisać podsumowanie zaszłego miesiąca. Miałam ku temu powody, albowiem z tego, na co byłam zapisana w tym miesiącu nic jeszcze do mnie nie dotarło, a tak miałam kupioną jedną rzecz. Sytuacja się jednak zmieniła i ostatecznie zakupy prezentują się tak:


Pierwszą rzeczą, o której tutaj napiszę jest manga "Monster Petite Panic", którą możemy nabyć dzięki wydawnictwu Dango.


Osobiście miałam przyjemność wygrać jeden z trzech tomików w organizowanym przez nich facebookowym, szybkim konkursie, w którym brało udział dosyć sporo osób i nie śmiałam nawet myśleć, że wygram :v A jednak się udało i manga dotarła do mnie w piąteczek. Dowiedziałam się o tym, można powiedzieć, że w nocy, ale od tego czasu zdążyłam ją już przeczytać. Z racji, że nie chcę teraz zbyt dużo wydawać na mangi, taka okazja spadła mi wprost z nieba :P

Dalej mam mój nowy szkicownik, jej! To była właśnie ta jedyna rzecz, którą miałam do podsumowania.


Szkicownik firmy Canson kosztował mnie grube hajsy, bo całe 8,50zł za trzydzieści kartek. 30. W zamian za cenę mam w końcu przynajmniej dobrą jakość. Z moim szczęściem do szkicowników, to NORMALNIE NIE WIERZĘ. I tak, żeby notka nie była pusta chciałam wrzucić kilka rysunków, które udało mi się w nim stworzyć, ale najwyraźniej świat jest przeciwko mnie, bo zrobiłam szkice, wszystko fajnie, zarąbiaszczo, robię sobie na spokojnie linearty i nagle puf! Dobry humor znikł w chwili, kiedy wypisały mi się oba długopisy - te w gwiazdki. Matka dała mi nowy czarny długopis, bo takimi piszę w zeszytach, ale jest on dla mnie zbyt gruby do poprawiania rysunków, a już w ogóle małych i szczegółowych [*]

Tak prezentuje się moja pierwsza strona z niego:


Taa... to znowu mój oc'ek Tuuri, tym razem w wersji chibi. Na drugiej stronie moja nowa stara postać. Ogólnie narysowałam go dawno, ale dopiero teraz postanowiłam, że nadam mu imię i zrobię z niego mojego oficjalnego oc. A więc poznajcie Renu. Na początek jego pierwowzór, a niżej  wersja chibi. Ah, bym zapomniała, Renu ma swoją przyjaciółkę, która jest nieokreślonym stworzeniem mego wymysłu, ale nie ma jeszcze niestety imienia, bo żeńskich nie mam jakoś pozapisywanych, a jeszcze nie wyszukałam czegoś, co by mogło do niej pasować.



W tym miejscu widać właśnie, że długopisu mi zabrakło[*] Chyba powinnam wyjaśnić jeszcze jedną kwestię. Nie wiedziałam, co zrobić jakbym chciała narysować Tuuri'emu skrzydełka i wymyśliłam, że oboje będą mieć na plecach tatuaże, które będą pełnić rolę jakby pieczęci, dzięki którym mogą chować i rozwijać skrzydełka kiedy chcą. To właśnie są te znaczki "po prawej w drugim rzędzie" :D


Na trzeciej stronie jest znowu Tuuri. Tym razem wersja zimowa w eksperymencie z papierem pakowym. Tak mi się ten papier spodobał przy pakowaniu bombonierek dla babć, że musiałam coś z nim zrobić *^*


 I na kolejnej dla równowagi Renu w płaszczyku zimowym. W momencie kiedy to piszę zauważyłam, że chyba ma za dużą głowę, a tak mi się ten szkic podoba ;a; No i tutaj już nie chciałam nic popsuć, dlatego długopisem innym niż w gwiazdki tego nie tykałam.

Piątą i ostatnią zarazem pracę próbowałam poprawiać tym grubszym czarnym długopisem, ale irytował mnie przy tym i dopóki nie kupię tych cieńszych, to go raczej nie skończę. Oczy udało mi się poprawić jeszcze ostatkami gwiazdkowego.


To by było na tyle ze szkicownika. Na koniec to, czym się najbardziej jaram *///^///* Figurki z Free! -Eternal Summer- od Toy's Works i Chara-Ani, które szły do mnie nie wiadomo jak długo, bo premierę miały pod koniec grudnia, a opłacałam je pod koniec stycznia. W ogóle w tamtym miesiącu wydałam najwięcej, a chyba najmniej do mnie przyszło. Myślałam, że mi się fajnie płacenie rozłoży na cały miesiąc, a przyszło mi płacić wszystko praktycznie na raz i rodzicielka się już na mnie patrzyła dziwnym wzrokiem, heh...

Ostrzegam, że teraz będzie spam zdjęciami moich kochanych dzieciątek <3

 

Haru, zarumieniony słodziak <3




















Nagisa pocieszny jak zawsze :D A pingwinek skradł mi serce <3

























Mogę się przyznać, że to moje OTP :x

Nareszcie koniec! Nawet nie wiecie ile mi zajęło dotrwanie do tego miejsca, kiedy co zdanie trzeba poprawiać literówki, bo twój mózg nie wyrabia między 0.00 a 4.00 w nocy. Nie żebym zabrała się za obrabianie zdjęć do notki ok 19.00 albo coś... Mam nadzieję, że nie ma dużo błędów. Dziękuję wszystkim tym, co dobrnęli do tego momentu. Na ten czas będę się z Wami żegnać. Za tydzień zaczynają mi się ferie i jak po drodze nie umrę, to postaram się napisać coś dodatkowego, prócz podsumowania. To by było na tyle dzisiaj, do zobaczenia/poczytania (czy jak to tam) następnym razem!

Oczywiście kącik muzyczny, a w nim Galileo Galilei z piosenką "Climber" (Ending z Haikyuu!! 2):