Cześć wszystkim! Poważnie zastanawiałam się nad pisaniem tej notki, bo za dużo się w niej nie znajdzie, ale w końcu zdecydowałam, że jednak się pojawi. Weszłam na statystyki i zdziwiła mnie liczba wyświetleń w ostatnich dniach, to znaczy, że ktoś tutaj jednak zagląda i głupio mi się trochę zrobiło, że nie dałam znaku życia, nie dodając notki na początku miesiąca :( Zmotywowało mnie to strasznie!
W tym miesiącu ubogo, bardzo ubogo. Jedyną rzeczą jaką zdobyłam jest piąty tom No.6. Zamówiłam prenumeratę, bo tylko tak łatwo dostać booklet. To jest właściwie jedyny powód, dla którego ten tomik kupiłam. W chwili obecnej posiadam tylko tomy z edycji specjalnej, bo wiem, że trudniej je później zdobyć. Resztę zapewne dokupię sobie jak wyjdzie cała seria, teraz ograniczam się jedynie do limitów. Kiedyś chcę dorwać jeszcze kartę kolekcjonerską, bo je uwielbiam <3 Miałam pierwszy tomik w koszyku na yatta.pl, ale spóźniłam się z zapłatą i przepadło </3
Tutaj kończy się podsumowanie, dalej tylko moje bazgroły. Czujcie się ostrzeżeni, kto chce może czytać dalej, niezmiernie by mnie to ucieszyło :)
Żeby nie było tak smutno zdecydowałam, że dodam kilka z moich rysunków. Miałam fazę na postaci, które kiedyś stworzyłam z nudów i postanowiłam, że oficjalnie staną się moimi OC'kami. Nie przypisałam im jeszcze żadnych cech charakteru i ulubionych rzeczy, ale myślę nad tym stale. Jedynie do czego doszłam na dzień dzisiejszy to to, jak się mają nazywać. Moja koleżanka ciągle się mnie pyta, jak rysuję, czy to co wyszło, to jest dziewczyna, czy chłopak, bo wychodzą mi sami zniewieściali chłopcy...
He he he... Nie wiem, czy to dobrze, czy źle, ale kiedyś się śmiałam, że jak się nauczę w męskie mężczyzny, to będę yaoice rysować xD Lecz się. To jest straszne, wiem, ale zauważyłam też, że ja mam chyba jakieś zboczenie na punkcie miłych, milutkich i w ogóle słodkich chłopczyków w mangach i animcach, i się zastanawiam, czy to jest jakoś związane z moimi umiejętnościami w rysowanie... Wracając do głównego wątku tego akapitu... przedstawiam Wam Tuuri, który tak, jest chłopcem i jego przyjaciela Ilo. Takie złe, demoniczne stworzonka, które jak mam w planach - jedno będzie wredne, a drugie naiwne, chyba nie muszę mówić, który będzie którym...
Szybki rysuneczek z wakacji.
Chibisiowaty Tuuri z Ilo, który pierwotnie miał być tylko jego maskotką
i podobizną innej postaci, ale plany się zmieniły...
Tutaj wykorzystałam cienkopis, którego nie używam i się tylko marnował,
a markera czarnego żadnego użytecznego nie mam.
Tuuri (po lewej) i Ilo (po prawej).
Ilo w zapomnianej wcześniej kamizelce, perspektywa nie bardzo.
Ze względu na słabą jakość zdjęć, to jest przybliżenie na samego Ilo, bo
nawet efekty w programie nie pomogły go bardziej podkreślić. Halloween'owy wipeł.
Dalej kilka wybranych rysunków z całego mojego szkicownika, które najbardziej mi się podobają. Zwykle powstawały one na lekcji, niektóre w czasie wakacji.
Strasznie namęczyłam się z jego dłońmi :x
Ta pani powstała do wypróbowania metalicznych markerów.
Za dużo ich tutaj nie użyłam xD
Tutaj próbowałam inny styl rysowania włosów, którego nie ogarniam i tak,
tak do końca...
Końcoworoczny bazgroł z religii.
W tym rysunku (z angielskiego) chodziło mi o skrzydełka, reszta powstała,
żeby nie było zbyt pusto na kartce...
Rzuciłam się na kolorowanie. W tym szkicowniku to prawie jak samobójstwo, nie da się normalnie... Jeden z rysunków, który spodobał się mojej pani od zajęć dodatkowych...
To jest wynik nudy na podstawach przedsiębiorczości.
A to jest coś, co miało być jakby duchem..?
To byłby już koniec tej notki. Dziękuję tym, którzy tu zaglądają i chce im się czytać moje wypociny! Do następnej notki! Trzymajcie się cieplutko, szczególnie, że za oknem taka okropna pogoda...